[Mk3] Problem z alarmem Challenger NT
 

Witam ponownie. Sprawa przedstawia się tak: dziś podczas jazdy w naszym Mondeo Mk3 1.8 16V (125 KM) zapaliła się kontrolka silnika (zapaliła, ale nie migała; instrukcja samochodu rozróżnia obie opcje). Jako że dziś 1 listopada, a chcieliśmy jeszcze jechać na kilka cmentarzy, odstawiliśmy Forda do garażu (potem wzięliśmy drugi samochód, żeby czasem coś się nie stało z Mondeo podczas jazdy). Silnik w Fordzie nie stracił mocy i pracował normalnie. Tata zadzwonił do sąsiada, który zaoferował pomoc (sąsiad ma szkołę jazdy i większość rzeczy przy autach robi sam, więc najprawdopodobniej ma ponadprzeciętną wiedzę z tego zakresu; posiada także Forda Fiestę Mk6 po FL, silnik 1.25). Sąsiad powiedział, że z Fiestą miał kiedyś podobny problem, pomogło odłączenie klem z akumulatora i ich zewrzenie (w celu "resetu"). No i fakt - kontrolka silnika zgasła i już się po odpaleniu silnika nie zapala. Pojawiły się za to dwa inne problemy:
1. Radio zażądało kodu (szukaliśmy chyba 30 minut kartki z tym kodem, ale na szczęście znaleźliśmy, więc radio jest już sprawne i ten problem jest już nieaktualny).
2. Nie potrafimy czegoś zrobić z alarmem Challenger NT, który jakiś czas po uruchomieniu silnika (wg instrukcji 1 min. 30 sek., nie liczyliśmy, ale pewnie się zgadza ;) ) zaczyna we wnętrzu popiskiwać i mrugać diodą LED, w związku z czym konieczne jest wciśnięcie w ciągu 30 sekund ukrytego przycisku (zakładam, że wiecie, o jaki chodzi :) ), aby silnik nie zgasł. Nie pomaga na stałe, gdyż po kolejnej minucie 30 sek. po naciśnięciu tego przycisku, alarm ponownie się tego domaga (dodam, że sprawdzaliśmy to zarówno przy otwartych, jak i zamkniętych drzwiach kierowcy; mam na myśli po prostu drzwi, a nie zaryglowany/odryglowany zamek). Nie mamy pojęcia co zrobić, bo przecież w czasie jazdy nie będziemy się schylać, żeby wcisnąć ten przycisk, jeśli zaś się go nie wciśnie, to silnik po wspomnianych 30 sekundach gaśnie (dodam, że podczas kombinacji z alarmem auto cały czas stało, nie ruszaliśmy nim z miejsca żeby nie stwarzać czasem niebezpiecznych sytuacji na drodze). Co więcej, nie wiemy dokładnie, jaka to wersja tego alarmu, bo ani w instrukcji, ani w karcie gwarancyjnej nie jest to napisane. Podejrzewam, że jest to Challenger NT Ford ver. B, gdyż gdy próbowałem wykonać wskazówki dotyczące tzw. PINKODu z instrukcji rev. C i rev. D, nie zadziałały one ([Only registered and activated users can see links. Click Here To Register...]).

Mam nadzieję, że napisałem to jakoś w miarę zrozumiale. Jeśli nie, proszę o wskazanie niezrozumiałego fragmentu - postaram się opisać takowy fragment dokładniej.

Samochód, jeśli to komuś pomoże, jest z maja 2003 roku (czyli sprzed FL), silnik 1.8 16V (125 KM).

Będziemy bardzo wdzięczni za wszelką pomoc, z góry dzięki :)

Re: [Mk3] Problem z alarmem Challenger NT
 

jak to sprawdzales to wszystkie drzwi byly pozamykane? maska i bagaznik rowniez??

Re: [Mk3] Problem z alarmem Challenger NT
 

Bagażnik na 100% był zamknięty, ale z maską to mi teraz klina zabiłeś, bo szczerze mówiąc, nie pamiętam :fcp15 Cóż, trzeba będzie jutro sprawdzić, dam znać :) Dzięki za zainteresowanie tematem :)

Re: [Mk3] Problem z alarmem Challenger NT
 

Przepraszam za podwójnego posta, ale chciałem, żeby było widać, że jest coś nowego w temacie.

Sprawdziłem dzisiaj, przy zamkniętych wszystkich klapach i drzwiach. Zrobiłem dwie próby.

1) uruchomiłem silnik i od razu nacisnąłem ukryty przycisk - zapikało i OK, więcej już się nie domagał (czekałem ponad 2 minuty).
2) po zgaszeniu silnika po próbie 1 i ponownym jego uruchomieniu, tym razem nie wcisnąłem od razu przycisku, ale poczekałem, aż alarm zacznie się tego domagać. Gdy zaczął, nacisnąłem w ten sam sposób jak za pierwszym razem (czyli na mniej więcej pół sekundy). Co ciekawe, alarm tak jak w 1 przypadku nie domagał się już więcej naciśnięcia przycisku (mimo, że wczoraj co półtorej minuty trzeba było to robić; pytałem też taty, czy wczoraj maska w chwili prób z zamkniętymi drzwiami kierowcy była zamknięta - mówi, że była).

Re: [Mk3] Problem z alarmem Challenger NT
 

To jest tzw "Antykradziej" (Antynapad) musisz każde otwarcie drzwi, bagażnika przy pracującym silniku potwierdzić przyciskiem. Gdy tego nie zrobisz po określonym czasie silnik powinien zgasnąć.

Re: [Mk3] Problem z alarmem Challenger NT
 

Kolejna "zmiana" - tym razem tata poszedł kombinować z alarmem ;) Po tym, jak Challenger "zażądał" wciśnięcia przycisku, tata wcisnął go na 10 sekund, a potem, po mniej więcej sekundzie przerwy, wcisnął jeszcze przycisk 7 razy (sąsiad coś wspominał o wciśnięciu 7 razy - nie wiemy, na ile to prawda, ale efekt był). Skutek - nie trzeba już w ogóle naciskać przycisku, podczas jazdy nic nie niepokoi kierowcy (zrobiliśmy jazdę testową na odcinku ponad 5 km). Tyle, że przy przekręceniu kluczyka w pozycję II słychać pojedyncze piknięcie, którego wcześniej nie było, więc mimo wszystko alarm nie chodzi jednak tak, jak powinien.

Czy da się z tym coś zrobić samemu, czy jednak trzeba oddać samochód do jakiegoś serwisu specjalizującego się w alarmach? Dodam, że nie uśmiecha nam się jazda do ASO Forda (skoro problem nie jest tak poważny), ponieważ najbliższe jest w Opolu (ponad 40 minut jazdy) :/

Re: [Mk3] Problem z alarmem Challenger NT
 

Moim zdaniem wszystko masz w porządku (no prawie w porządku). Sprawa rozchodzi się właśnie o ten tzw. "antynapad".
Długo będzie :)

Pytanie na początek - czy macie taki bezprzyciskowy breloczek (transmiter ODIS)?

Jeśli nie macie:
Skoro wcześniej nie musieliście naciskać tego ukrytego przycisku (dobrze zrozumiałem, że nie musieliście?) to być może mieliście wyłączoną funkcję antynapadu w alarmie - odłączenie akumulatora BYĆ MOŻE spowodowało uaktywnienie tej funkcji, a co za tym idzie przymus "potwierdzania" owym ukrytym przyciskiem w określonym czasie. Ponadto każdorazowe zgaszenie i odpalenie silnika, otwarcie drzwi kierowcy bądź pasażerów powoduje przymus ponownego "potwierdzenia".
Dziwne jest tylko to, jeśli dobrze zrozumiałem, że musieliście kilkakrotnie wciskać ów ukryty przycisk przy zamkniętych nonstop drzwiach i nie przekręcaniu kluczyka - na pewno w czasie między przyciskaniem go nie otwieraliście drzwi bądź nie kręciliście kluczykiem? - tu może być to właśnie "nie w porządku" z alarmem :)

Jeśli macie ów breloczek:
To w momencie Waszych prób nie mieliście go ze sobą lub bateria w owym breloku nadaje się do wymiany.
Lub odłączenie akumulatora spowodowało "wykasowanie" z pamięci alarmu "kodu" owego transmitera (breloczka)

To przyciśnięcie i trzymanie na ok. 10 sekund (wg instrukcji 15 sek.) o czym napisałeś w ostatnim poście - [akurat te dodatkowe 7 razy już było nieistotne] tego ukrytego przycisku powoduje przejście w tryb serwisowy antynapadu (czyli de facto jego wyłączenie) - dlatego też teraz przy przekręceniu kluczyka owa funkcja jest nieaktywna (stąd piknięcie - czyli potwierdzenie tego trybu serwisowego antynapadu). Wówczas nie ma potrzeby wciskania tego ukrytego przycisku.
Sam mam obecnie też wyłączony antynapad (czyli włączony tryb serwisowy) - też alarm Challenger tyle, że ST 800 PC (u mnie inna procedura wyłączenia antynapadu). Ot, zgubiłem ten brelok (transmiter), a każdorazowe wciskanie tego przycisku nie podoba mi się zbytnio :) Oczywiście na dłuższe postoje itp. uaktywniam sobie ów antynapad, do czasu aż nie zakupię owego breloka (w Cliffordzie krzyknęli za niego ok. 120 zł) i nie zaprogramuję go do swojego alarmu :).