View Single Post
Stary 09-02-2009, 12:07   #41
justka79
 
Postów: n/a
Domyślnie Re:

Witam!
Oto moja przygoda z warsztatem Pana Jana Sroki:
W grudniu 2008 r. (tydzień przed Świętami) pojawiły się problemy ze sprzęgłem w moim fokusie. Objaw był taki, że miałam problemy z wrzuceniem niektórych biegów, więc wolałam nie ryzykować dalszej jazdy i oddać samochód w ręce fachowca polecanego na forum. Dodatkowo miałam już od pewnego czasu problemy z zapalaniem (szczególnie zimą) więc zamierzałam zrobić wszystko za jednym razem. Pan J. Sroka po obejrzeniu samochodu i krótkiej przejażdżce wokół posesji powiedział, że sprzęgło jest raczej do wymiany (tyle to i ja wiedziałam), a problem z zapalaniem zdiagnozuje jak samochód postawi na kanale. Przystałam na tę propozycję. Po dwóch dniach zadzwonił i oznajmił, że problem z zapaleniem leży w kole dwumasowym, które też należy wymienić. Chcąc nie chcąc zgodziłam się z jego diagnozą, ustaliliśmy cenę (nie więcej nie 2 500 zł za całość: sprzęgło i dwumasówka). Po 3-4 dniach pojechałam po odbiór samochodu i zapłaciłam za usługę (ostatecznie 2 450 zł). I pierwsza niespodzianka ? samochód nie zapalił za pierwszym razem, choć przecież noc spędził w warsztacie. Ale nic to zdarza się. Następnego dnia rano pojechałem do pracy i kolejna niespodzianka: przy wjeździe na most Poniatowskiego całkowicie siadło mi sprzęgło, nie mogłam wrzucić żadnych biegów. Zatrzymałam się i tylko uprzejmości drogowców (zepchnęli samochód na pobocze) zawdzięczam to, ze nie tarasowałam doi ludziom jadącym do pracy. Zadzwoniłam do Pana J. Sroki, ten odpowiedział, że nie wie co jest grane. Przyjechał po 20 minutach, wsadził ręce po maskę i jakoś ruszyłam za nim do jego warsztatu. Tam zostawiłam samochód da 2 godziny, a Pan MECHANIK odpowiedział mi, że nie podłączył jakichś linek, które się zablokowały i to było przyczyną moich problemów. Ostatecznie powiedział, że wszystko jest OK i nie będzie żadnych problemów. Tego samego dnia pojechałam do rodziców do Krakowa. W trasie kolejna niespodzianka: samochód całkowicie stracił przyśpieszenie, stąd też mogłam wyprzedzić co najwyżej furmankę z węglem. Objaw był taki, że prędkość 120 km/h osiągał przy trzymaniu wciśniętego pedału gazu na maksa przez kilkanaście sekund. Wcześniej nie miałam takich problemów, silnik pracował bez zarzutu, a 140 km/h to był pryszcz (oczywiście w trasie). Ponadto samochód nadal miał problemy z zapalaniem. Po przyjeździe do rodziców zadzwoniłam do Pana J. Sroki, a ten odpowiedział, że pewnie zatankowałam lewe paliwo na podrzędnej stacji. Uświadomiłam Go, że zawsze tankuję na jednej i tej samej stacji (Statoil) i że to na pewno sprawka jego ?naprawy?. Kazał mi przyjechać po Świętach mówiąc ?że pewnie czegoś nie dokręcił i samochód gubi moc?. Kolejna wizyta u Pana MECHANIKA skończyła się tym, że włożył swoje łapy pod maskę, coś tam pomajstrował przez 2 godziny i powiedział, że już jest OK. Na moje uwagi co do zapalania samochodu przyznał się, że ?chyba niepotrzebnie wymieniał koło dwumasowe?. Oczywiście nie było OK., samochód sprawował się lepiej, ale nie tak jak poprzednio. O przyśpieszeniu sprzed spotkania z Panem J. Sroką mogłam zapomnieć. Problemy z zapaleniem też nie ustąpiły. Akurat zbliżał się termin wymiany oleju, więc nauczona przykrymi doświadczeniami pojechałam do mechanika, z którego usług korzysta mój ojciec (mieszka w Siemiatyczach). Ten wymienił olej i powiedział mi, że jakiś amator: 1) nie dokręcił przewodów olejowych i był wyciek oraz 2)źle podłączył filtr powietrza. Tak więc generalnie po wizycie u Pana J. Sroki nie dość, że nie zlikwidowałam problemów z zapalaniem, to na dodatek zapłaciłam niepotrzebnie 700 zł za koło dwumasowe. Ale najgorsze jest to, że silnik nie ma takiej mocy jak poprzednio. Żeby być sprawiedliwą dodam, że sprzęgło pracuje bez zarzutu, ale to akurat marne pocieszenie. Co gorsza, wczoraj, a więc 1.5 miesiąca po spotkaniu z Panem J. Sroką, zapaliła mi się kontrolka ostrzegawcza silnika (pomarańczowa, pierwsza od lewej). Nie chcę snuć domysłów, ale daję sobie głowę uciąć, że to efekt złaj pracy silnika, co z kolei ma związek z wizytą (ami) u Pana J. Sroki. Wcześniej NIE MIAŁAM ŻADNYCH PROBLEMÓW Z SILNIKIEM. Ostatecznie jutro umówiłam się na wizytę w ABSCAR na ul. Instalatorów 9. Mam nadzieję, że tam zdiagnozują przyczynę problemów z zapalaniem, ale co dla mnie najważniejsze sprawią, że silnik będzie pracował tak, jak przed spotkaniem z Panem J. Sroką.
Tak więc oceńcie sami, czy warto polecać warsztat Pana Jana Sroki. Ja nie pojadę tam już nigdy więcej i każdego, kto będzie miał taki zamiar uświadomię czym to grozi. Ten facet jest miły, ale moje z nim doświadczenia wskazują, że jest totalnym partaczem. Po wizycie u niego jazda moim Focusem (2004 r., 100 KM, 1,8 TDCI) przestała być przyjemnością? Jeżeli ktoś nie wierzy, proszę pisać na priva. A tego gościa udusiłabym własnymi rękami. Ale nic to, żyje się dalej:-)
  Odpowiedź z Cytatem