Witam,
Nie chciałem zakładac nowego tematu. Wczoraj wzialem sie za wymiane wachaczy w moim essim, bo strasznie darlo opony - tuleje byly w bardzo marnym stanie. Kupilem oryginalne wachacze w bardzo dobrym stanie, jeden na kanale wymienilem w jakas godzine, niestety z drugim juz nie poszlo tak latwo - jedna sruba nie dała sie za nic odkrecic, po kilku probach (pryskalem wd 40 i odrdzewiaczami) wyrobil sie leb...od gory podchodzi tylko klucz plaski, ale niestety ma waskie pole manewru i opiera sie o blache - tak wiec od gory nie da rady. zaczalem wiercic srube, najpierw kolnierz, potem w srodku, ale mimo ze mam bardzo dobre wiertla sruba jest tak dziwnie zahartowana, ze dochodzi do pewnego momentu i staje...wierlo sie slizga, nie chwyta, calosc sie grzeje.
Wiertłem fi 6 przewiercilem przez caly leb, niestety fi 8 juz staje (probowalem 3 dobrych wiertel), wiekszym tez nie ruszy. walilem w leb przecinakiem i pozadnym mlotkiem, ale nie chce odpasc...macie jakis pomysl co z tym zrobic ?
http://imageshack.us/gal.php?id=sZip...KyXn6mUo83b2pU