Na filmiku wszystko stoi nieruchomo, zresztą na postoju przy tych obrotach to jest normalne. Zdjęć nie mogę otworzyć, wrzuć te zdjęcia na forum jako załączniki. Wytłumacz mi, w jaki sposób poprzedni właściciel przeregulował sztangę (wydłużył), bo ja tego nie widzę.
Cytat:
A jeżeli zaloze tak jak było fabrycznie i sztanga się nie wysunie podczas jazdy a jednak gruszka nie będzie prawidłowo działać to czy coś może się stać. Jutro podeślę fotki jak to wygląda.
|
Jakieś duże zmiany w regulacji turbiny mogą być niebezpieczne tylko podczas dłuższej jazdy szosowej z pedałem w podłodze.
Zawór Wastegate w turbosprężarce działa w ten sposób, że w zakresie mniejszych obrotów, a więc i mniejszej mocy, jest zamknięty (grucha się nie rusza), więc spaliny - które wtedy mają mniejszą energię - nie są upuszczane bokiem do wydechu, ale w całości kierowane są na turbinę. Likwiduje się dzięki temu turbodziurę i silnik w dolnym zakresie obrotów ma lepsze osiągi. Kiedy wzrastają obroty silnika i moc, energia spalin dla tej sprężarki jest już za duża, więc zawór się otwiera i upuszcza część spalin do wydechu, a tylko ich część jest kierowana na turbinę.
Więc skrócenie sztangi tylko opóźni otwarcie zaworu Wastegate i dłużej turbina będzie prawidłowo doładowywać silnik w średnim zakresie obrotów. Jest szansa, że odzyska osiągi w tym zakresie.
Na okres próbnych regulacji to w ogóle niczym silnikowi i turbinie nie zagraża.