Witam,
Kupilem lozysko przod w sklepie, nowe, do fiesta 1.1 91 rok, wybralem drozsze - miedzy 46 a 60 zl (nie pamietam firmy, pudelko niebieskie
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.)
Pojechalem do zakladu umowilem sie na godzine odbioru cena - 30 pln.
Przy odbiorze gosc powiedzial mi, zeby za 2 dni przyjechac to dociagnie lozysko no chyba, ze nie bedzie trzeba ... ale zebym przyjechal na wszelki wypadek... no i jakby cos bylo nie tak, to wtedy od razu
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Przejechalem 20 km bylo w porzadku, na 2 dzien zrobilem ok 50 po polskich drogach (dziurach) srednio 40-50 km/h nie szybciej zaczelo cos sie dziac niepokojacego... podjechalem do kolegi do warsztatu mowie - zobacz co to.... popatrzyl okazalo sie, ze kolo ma duze luzy - dokrecil na maxa kolo i powiedzial, ze takie lozyska nalezy od razu do konca zakrecac o czym ten jegomosc w warsztacie wczesniej zdawal sie nie widziec? teraz sprawa wyglada tak, ze przejechalem po tym dokreceniu ok 10 km i zaczelo lekko buczec.... a po 15 km juz jest jak przed wymiana chyba, ze stane... - sruba na piascie jest goraca jakby lozysko bylo bez smaru albo za mocno dokrecone....
Co teraz radzicie - do warsztatu tego z reklamacja jechac ? ok 20 km czy strach w ogole ruszac... czy moze poluzowac to troche? i kogo definitywnie to jest wina...
Pozdrawiam,
Paweł