popieram.
zakladam zapas i jade... i jest mi zal nowomodnej inteligencji, ktora czeka na pomoc...
ci, ktorzy chwala ubezpieczrnia assistance zazwyczaj nigdy z niego nie korzystali.
Ja po starym przyzwyczajeniu rodrm z PRL narzedziowke w bagazniku woze.. i idac z postepem kabelek kkl do diagnostyki.
nie jeden raz w trasach musialrm cos naprawiac aby jechac dalej.
dojazdoeka w pokrowiec, gumka zlapac do czrgos (kazdy swobodny przedmiot w aucie mocujemy, aby w razie stluczki nie zlamal nam karku) niech jezdzi.