[maureliusz]

Witam!
Nie będę zakładał nowego wątka, tylko dopiszę coś tutaj.
Wczoraj wymieniałem filtr kabionowy poraz pierwszy i... NIGDY W ŻYCIU FORDA. Mówię to z całym przekonaniem. Dojeżdże tym samochodem, ale potem to już trzymam się od tej marki z daleka. Gdzie kolwiek człowiek łapy nie włoży to problemy. Największe pierdoły zajmują człowiekowi pół dnia, bo zawsze coś nie tak. Tym razem filtr kabinowy. Zdarzyło sie to też koledze, zatem nie jest to jak myślę od osobniony przypadek, a nikt jeszcze o tym nie pisał. Zatem do rzeczy.
Zwracam uwagę na śruby mocujące pedał gazu, który trzeba odkręcić, żeby wymienić filtr kabionowy - jakaś porażka. Śruby te bowiem... są jedynie osadzone na czymś w rodzaju uradełkowania (patrze zdjecia). Badzo łatwo się obrabiają po paru wymianach. Moją górną lewą obrobił serwis podczas wizyty poprzedniego właściciel, bowiem mi się nie udało jej już odkręcić. Jest ona z drugiej storny gładka jak pupa niemowlęcia- tak dla ułatwienia sprawy. Całą sprawę powodują śruby kontrującę (zagniecione), które bardzo ciężko się odkręcają i powodują "ukręcenie" radełka, a potem uniemożliwają odkręcenie śruby. Chcący to wszystko wyciągnać... grzeba rozbrajać i wyciągać pedał hamulca. Ja miałem szczęście i trochę mi się ta śruba odkręciła, zanim zaczęła się obracać. Udało mi się tam wcisnąć brzeszczot i w rękawicach, leżąć na progu, drugą ręką trzymając kluczem nakrętkę...po 30 minutach ciachnąłem tę śrubkę!!!! Jakby nie to, byłaby ... blada... no. Teraz uwaga na koniec. Moim zdaniem porażka to te śuby kontrujące, które ciężko się kręcą. Ja je olałem. Zastąpiłem je zywkła nakrętką, która się kręci małym paluszkiem (w razie czego bez problemu się odkręci bez potrzeby ciecia). Dodatkowo dałem po jednej nakrętce kontrującej, aby się nie odkręciła, chociaż myślę, że to zbędne. Radzę przemyśleć to wymieniając ten filtr, bo jak się to ukręci to potem jest sporo roboty. Oczywiście nie jest to rozwiązanie fabryczne i każdy robi to na własną odpowiedzialność - żeby nie było ;-).
Dodam jeszcze, że mam poważną wątpliwośc, czy ASO poprzednim razem dotarło to tego filtru. Wyciągnąłem go po roku czasu czarnego jak z kopalni. A jak teraz autko pięknie grzeje na nogi :-) - jaja normalne.
Ciekawe co będzie z nowym Focusem III, bo:
w MK1 - woda ciękła po wymianie filtra kabinowego do środka,
w MK2 - filtr jest w super miejscu i jego wymiana to prawdziwe wyzwanie. Jeszcze go trzeba nieźle pogiąć, żeby tam wlazł pomimo odkręconego pedału gazu. Ah ten ford...