To była (wstyd się przyznać
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.) skoda felicia. Najpierw skrzynka zaczęła wyć na 4 i 5 biegu, później piątka zaczęła wyskakiwać, w krótkim czasie doszło do tego, że nie pomagało nawet przytrzymywanie lewarka ręką, i tak wybijała bieg. Zacząłem się powoli przyzwyczajać do myśli, że trzeba ją będzie pożegnać ozięble, ale przypomniałem sobie, że została mi dawka ceramizera do skrzyń z kompletu, który zakupiłem dużo wcześniej do silnika. Pomyślałem; co mam do stracenia, spróbuję. Zalałem, przejechałem z 50 km. po czym odstawiłem auto. Na następny dzień, z każdym kilometrem było już tylko lepiej.
Piątka wyskoczyła mi jeszcze kilka razy, ale coraz rzadziej. W drodze powrotnej już ani raz. Wprawdzie skrzynia jeszcze pojękiwała przez kilkadziesiąt kilometrów, ale i to się uspokoiło w krótkim czasie.
Po tym zabiegu zrobiłem jeszcze kilkanaście tys. km. zapominając o problemie.
Auta już nie mam, ale znajomy, który nim jeździ, twierdzi, że nie ma z nim żadnych problemów, poza korozją tylnej klapy
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Może to dla niektórych brzmi niewiarygodnie, ale ja nie mam powodów do ściemniania. Sam byłem w lekkim szoku
Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Kolega
wojtekjanus też gdzieś opisywał podobną sytuację z automatyczną skrzynią.
Tylko jedna
UWAGA ceramizer do skrzyń manualnych absolutnie nie nadaje się do automatycznych.