Odp: klocki hamulcowe TOMEX
Czytam i wręcz się dziwię bo sam do swojego Focusa (1.8 115KM, 2008 r.) zaraz po tym jak skończyły mi się te "oryginalne" założyłem tomexy na przód i na tył. Przejechałem teraz na nich jakieś 18 tyś. km. hamulec jaki był wcześniej, taki jest teraz, nic nie piszczy (generalnie moja jazda to 70% miasto, 30% cykl pozamiejski), nic nie pyli, felgi (alu oczywiście) są bardziej brudne od błota niż od klocków, a też widzę przez te alusy, że nawet połowa klocków jeszcze się nie zdarła, a więc wytrzymałość OK. Czytam, że "corneliusabowi" odpadł klocek, w 95% przypadków jest to winą przegrzania klocka, oczywiście nie musi katować wcale auta, by tak się stało, wystarczy, że mechanik dobrze zacisku nie oczyścił i tłoczek w nim nie pracował właściwie nie odbijając wystarczająco, przez co klocek nie dość, że się spalił, to jeszcze miał prawo oderwać się od blachy. Tłumaczyło by to doskonale, że skończyły mu się po 6000 km, po prostu tłoczek nie odbijał ich właściwie od tarczy. Może przykładam do tego zbytnią uwagę, ale wymiana klocków to nie tylko wyciągnięcie starych i wrzucenie nowych. Jeśli zacisk jest przy każdej wymianie dobrze konserwowany, to nic nie będzie piszczało, śmierdziało czy coś podobnego.
|