[Fiesta 1989-1996] 1.8D nie odpala na zimnym i na ciepłym

[Alley]

Witam, pisałem wcześniej na forum o tym, że mój ford nie pali na zimnym. Było to jednak przed zmianami, które mi poradzono, których dokonałem. Teraz nie pali ani na zimnym, a czasami na ciepłym. Raz na 5 razy zdarzy mu się nie odpalić.

To co zrobiłem we fieście.

- najważniejsze: zmierzyłem ciśnienie na cylindrach. Bardzo niskie, 22, 21, 20, 19
- zmieniłem olej na półsyntetyczny, poprzedni mineralny to był smoła, jak było -10 to rozrusznik miał ciężko zakręcić
- założyłem regenerowany (od firmy co się zajmuje tylko alternatorami i rozrusznikami) rozrusznik focusowy 2,2 kw
- założyłem zaworek zwrotny przed filtrem paliwa i za filtrem paliwa
- nowy filtr paliwa
- nowy filtr oleju
- nowe końcówki wtrysków boscha
- nowy akumulator VARTA 72AH/680A
- nowy termostat

Świece grzeją po odkręceniu wtrysków widać jak świecą i to całkiem solidnie. Wtryski cisnienie 130 na każdym i przy 130 się otwierają i ładnie pufają. Końcówki wtrysków rozpylają, kąt wtrysku ustawiony. Wszystkie wężyki przelewowe uszczelnione.

Nie mam dalej pomysłów co może być. Wiem, że ta kompresja jest za niska, ale jak już go z rana odpaliłem na hol (mimo, że diesla się nie powinno ale co zrobić) to już cały dzień był spokój, dopóki nie zmieniłem oleju na półsyntetyk elfa 10W40. Od tego czasu ma nawet problem po 5 minutach zapalić. Raz na 5 razy nie odpali. Zastanawiam się nad wymianą samych pierścieni pod warunkiem, że jak zajrzę w cylindry to będą równe i nie będzie żadnych zadrapań. To powinno poprawić na jakiś czas kompresje, bo nie stać mnie teraz na nowy motor. Albo zastanowiłbym się nad stycznikiem i dwoma akumulatorami tylko na rozrusznik, pomijając instalacje żeby nie popalić świec i świateł. Czekam jeszcze na Wasze pomysły w tej kwestii bo mi już na prawdę brakuje sił, a tym samochodem pracuje w pizzerii i trochę lipnie jechać na dowóz i ustawiać się z górki, bądź przed pracą prosić taksówkarza za 10 zł żeby mnie przeciągnął 100 metrów. A i jeszcze jak samochód odpalany jest na lince to skacze, robi takiego kangura, jakby paliwa po trochu podawał. Po odpaleniu muszę go trzymać 10s na gazie bo by zgasł i nierówno pracuje. Jak się rozgrzeje to chodzi jak ta lala, aż miło się jeździ. Podczas odpalania puści dymka na biało, po odpaleniu też kopci przez pierwszych kilkanaście sekund. Po ostrej przegazówce dym biały zamienia się na czarny.

Pozdrawiam, Łukasz, Płock.

[Pawełsz]

Witam
Podobny miałem problem jak Pan,tylko mi palił na ciepłym. Proponowałbym sprawdzić kostkę, która odpowiada za grzanie świec i znajduje się pod maską, pod lewarkiem - u mnie to była główna przyczyna.(kostka tylko oryginał forda)

[Alley]

Napisał Pawełsz Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Witam
Podobny miałem problem jak Pan,tylko mi palił na ciepłym. Proponowałbym sprawdzić kostkę, która odpowiada za grzanie świec i znajduje się pod maską, pod lewarkiem - u mnie to była główna przyczyna.(kostka tylko oryginał forda)

Witaj, dzięki za odpowiedź. Jaką znaczenie ma ta kostka jeżeli świece grzeją, ta kość tj. pewnie przekaźnik, oraz pstryka przy włączeniu zapłonu i pstryka po zagrzaniu świec?

Pozdrawiam.