PALIWO

[essimmaniak]

potwierdzam to co napisał mdcs - w moim dieslu wyraźnie widać tzw zjawisko rozszerzalności temperaturowej cieczy. Nie wiem na ile to dotyczy benzyny, natomiast w przypadku ropy jest na tyle istotne, że stąd właśnie pochodzą odsprzedawane później na lewo "oszczędności" kierowców ciężarówek, koparek itd. W związku z powyższym warto jest, latem oczywiście, tankować wcześnie rano. Być może tu tkwi sekret "superoszczędnych" silników? Tankuję rano, jadę w trasę na cały dzień i spalanie wychodzi mi na poziomie 4,5-5,5 litra ropy.
Cóż, cieszmy się, że tego porannego tankowania jeszcze nasze przestępczo-bandyckie państwo nie opdatkowało w sposób dodatkowy.

[mdcs]

Dla mnie bardziej to ma związek z układem pomiarowym, a dokładniej jego elementami połprzewodnikowymi, które stabilizują napięcie. Układ stabilizacji nie jest dobrze skompensowany temperaturowo i napięci lekko pływa w funkcji temperatury otoczenia. Znane zjawisko, ale w fordzie uwidacznia się dość znacznie.
Rozszerzalność temperaturowa ropy owszem, ale nie w takim stopniu. Jak jadę w zimę, kiedy jest zimno to wskaźnik mi zaniża dopóki w aucie się nie nagrzeje solidnie... a przecież zbiornik paliwa jest z tyłu pod podwoziem, więc nie powinien się podczas jazdy ogrzać.
Poza tym w zimę przy niskich temperaturach swobodnie mogę jeździć jak wskazówka jest poniżej czerwonego pola (nawet o 1-2mm) i nie stanę. Jak taki manewr bym próbował w lato zrobić to biegł bym z baniaczkiem na najbliższą stację Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.
Więc to wskaźnik oszukuje jak widać.

[essimmaniak]

mdcs, ale zauważmy też, 1 litr zimnej, czyli gęstej ropy ma wieksza wartość kaloryczna niż 1 litr ciepłej, rozrzedzonej ropy. Być może to pozwala przejechac więcej "na oparach", chociaż przeczy możliwości "oszczędzania" ?