Kupujesz auto i handlarz przekręcił Ci licznik?

[Roman_Gie]

tylko jak kupujesz od komisu to komisant ponosi odpowiedzialność za niezgodność z ogłoszeniem.

ponosi, ale za niezgodność a nie usterki wynikające ze zużycia eksploatacyjnego.
Skończy się na tym co pisałem- handlarz zwróci nabywcy różnicę (wartość Scenica z przebiegiem 100 tys km wg Eurotax- wartość Scenica z przebiegiem 200 tys km wg Eurotax)

[jarhel74]

Nie do końca się zgodzę. Zapłaci różnicę + koszta sądowe+ rzeczoznawcę którego powoła sąd + adwokata powoda + odsetki, razem wyjdzie parę ładnych tysięcy. Drugim razem pomyśli czy warto. A jak będzie miał kilka takich spraw to szybko popłynie.
Kolega miał taki przypadek: montuje lpg, zagazował focusa, w którym po paru miesiącach padł silnik. Diagnoza- dziura w tłoku, koszt naprawy w aso 15tys. Sąd, rzeczoznawcy, itd. Po 2 latach wyrok - nie można jednoznacznie wskazać winnego. Wina kolegi montującego lpg 60%,wina właściciela 40%. Po podliczeniu kolega musiał zapłacić 24tys (60% kosztów,a remont silnika wyniósł 15tys). A sąd musiał się odbyć, żeby ubezpieczalnia kolegi mogła wypłacić kasę.

[Roman_Gie]

Ale jaki sąd? Jaki rzeczoznawca?
Jak komisant ma trochę oleju w głowie zaproponuje to o czym mówię przed jakimkolwiek procesem- tu nie można go winić za to, ze sie silnik wysypał, czy turbo padło. I nikt mu tego nie udowodni, ze samochod mial takie wady w momencie sprzedazy. jego wina jest cofniety licznik- ładnie przeprasza, wpłaca ten tysiąc-dwa i ma spokój.

[kicaj]

Znając naszych to nauczy się dopiero na własnych błędach. Przecież tacy handlarze to cwaniaczki więc będzie kombinował...

Tapatalk u mnie...

[jarhel74]

Z artykułu wynika, że sprawa już jest w sądzie.
Poza tym poszkodowany żąda 10tys więc na 2 się nie zgodzi. Pójdzie do sądu, sąd uzna winnym komisanta,że kręcił licznik i przyzna 2 tys odszkodowania. Ale koszty postępowania i tak będzie musiał pokryć skazany, więc z 2tys zrobi się przynajmniej 4tys albo więcej.
Już kiedyś pisałem -kolega kupił chewroleta, nie świecił jeden reflektor. Komisant twierdził, że to spalona żarówka. Okazało się, że był spalony moduł za 3tys. Gdy kolega zadzwonił do komisu, facet kazał iść do sądu, bo on kasy nie odda. Kolega machnął ręką (choć jego brat jest sędzią). Po pewnym czasie wyszło jeszcze kilka wad. Łącznie naprawy kosztowały ponad 9tys. Teraz chętnie by się sądził, tylko, że komisu i firmy już nie ma. Kilka osób nie odpuściło i facet poszedł z torbami.

[RobertSzcz]

Nie da się tak, że 2 tysiące, Ci z urzędu też poszli do sądu, bo chcieli kupić auto za xxx złotych, ale z takim, nie innym przebiegiem. Przebieg był przekręcony, więc żądali zwrotu gotówki, gdyby nie to, że byli 'firmą', to Kowalskiemu sędzia by pomogła, bo mu się 'należało'.

Dość głośna akcja, było w tv, jak znajdę, to wkleję link Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[Markoo]

Napisał Roman_Gie Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

Ale może też wypłacić mu rekompensatę finansową za wyższy niż w rzeczywistości przebieg. I wiecie ile to będzie? cofka o 100 tys km, więc obstawiam jakieś 10% wartości samochodu- czyli 1500 PLN.

Ok weźmy też taki scenariusz: tak jak piszesz ( o zwrocie kosztów sądowych już kolega pisał) do tego jeszcze można dopisać, cynk do prokuratury, mam na myśli oszustwo polegające na "niekorzystnym rozporządzeniu mieniem" a to jest sprawa karna, jeśli dojdzie do udowodnienia to wyrok, pierwszy zapewne w zawiasach, a jak znajdzie się inny oszukany klient i sprawa się powtórzy to zawiasy trzeba będzie odsiedzieć Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[kicaj]

Napisał Markoo Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

cynk do prokuratury, mam na myśli oszustwo polegające na "niekorzystnym rozporządzeniu mieniem" a to jest sprawa karna, jeśli dojdzie do udowodnienia to wyrok, pierwszy zapewne w zawiasach, a jak znajdzie się inny oszukany klient i sprawa się powtórzy to zawiasy trzeba będzie odsiedzieć

tak tylko trzeba będzie udowodnić że to on kręcił... a ten będzie się tłumaczył że taki kupił, i że zawinił że nie sprawdził przebiegu. jedynie konfrontacja z osobą która mu sptrzedała za granicą mogłaby coś wyjaśnić ale znając polską prokuraturę umorzą ze względu na niską szkodliwość czynu (bo im się nie będzie chciało pisać do prokuratur innych krajów)

tzn o ile sami nie założymy sprawy i nie dopilnujemy jej to raczej nic innego nie grozi handlarzowi. Zresztą w ostatniej gazecie ADAC poruszany jest również problem oszustw na przebiegu w niemczech. Planuje się tak wpłynąć na producentów by ci uniemożliwili korektę liczników

[jarhel74]

Tylko w Niemczech, jak udowodnią przekręt licznika, to kara jest potężna. A u nas , jak piszesz, umorzą , bo nie będą się zajmowali pierdołami. Przecież trzeba przywieźć komendantowi hamburgera Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[Dreamliner]

wszystko zależy też od tego na jakie przepisy się powołujecie. Jeżeli karne, to zadaniem prokuratora będzie ukaranie sprawcy. Jeżeli cywilne to głównie jest naprawienie szkody cywilnej (rozdysponowanie majątku, środkami pieniężnymi, ich zwrotu lub działalności naprawczej). Ja miałem taki przypadek, że sprzedawcy w prost powiedziałem, że mam kupione od niego auto, z kręconym licznikiem i miałem na to dowody, które mu dołączyłem do pisma (opisywałem to w jednym z wątków, które założyłem). Handlarz bronił się, że nic nie wie, chciał podważać dokumenty do jakich dotarłem, ale jak powiedziałem mu wprost, że jestem gotów wszcząć wszelkie możliwe postępowania o zwrot pieniędzy to facet zmiękł i wskazał bym przygotował ugodę. Mi było łatwiej, negocjować i dokładać mu postępowanie po postępowaniu jakie można przygotować, bo mam styczność z prawem na co dzień. Jak będzie się stopniowo przykręcać śrubę to znajdzie się moment kiedy handlarz, dla spokoju będzie chciał się dogadać, jeżeli za szybko lub za mocno się na niego na ciśnie to przeoczy się moment na zawarcie ugody i pozostanie tylko chodzenie po sądach i kilka miesięcy jak nie lat, z głowy.