Auto do "upalania". Czy konieczne jest zarejestrowanie??

[lukaszek_socho]

U nas koleś jechał na kosiarce do sklepu i go posadzili bo miał prawomocny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum. Co ciekawe na kosiarce jechał trzeźwy i nawet światła miał.

Powiem szczerze, że mnie również dziwi odpowiedzialność z OC właściciela samochodu. Rozumiem, że potem właściciel musi się bujać po urzędach i sądach żeby nie stracić zniżek i obciążyć wszystkim przykładowego złodzieja?

[jvc]

Napisał lukaszek_socho Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

U nas koleś jechał na kosiarce do sklepu i go posadzili bo miał prawomocny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym Co ciekawe na kosiarce jechał trzeźwy i nawet światła miał.

Pewnie nie miał OC opłaconego Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[hak64]

Napisał Marek Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

A ile wam gratów do upalania ukradli spod domu??

Kumplowi ukradli buggy (trochę zespawanych rur i silnik Fiata 126). Łebonie (bo było ich trzech) wypchali z podwórza i do lasu... Jeden spadł i walnął czerepem o drzewo (żyje, ale niewiele różni się od drzewa...). Sześć lat ciągania po sądach, tylko po to, by w końcowym efekcie sąd stwierdził, że to nie samochód, a traktorek (miał niewielką pakę za fotelem) do przewozu płodów rolnych (który nie wymaga rejestracji ani obowiązku ubezpieczenia.

[Marek]

Czyli wystarczy jak na nim napisze "pojazd rolniczy" Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

[Karwos00]

To że można coś zarejestrować nie znaczy że trzeba - sprowadzając cośco wygląda jak pojazd z zagranicy - ale cląc to jako części - nie ma możliwości zarejestrowania tego czegoś jako SAM - takie części w kształcie samochodu są nadal częściami - dodatkowo miałoby się papier że sprowadziło się to jako części z braku innej możliwości. Np sprowadzając cośco wygląda jak samochód mając Tittle - Total Lose - wszystko wygląda jako samochód, cli się jako części o danym vinie i nawet jakby się to ocliło jako samochód to i tak nie da się tego zarejestrować ze względu na Total Lose. JAk sie to ocli jako części to też nie da się tego zarejestrować bo dok z urz. celnego na to nie pozwolą. Gdyby ktoś to ukradł to zgłasza się kradzież części - a to że ktoś sobie tymi częściami zrobił krzywdę to inna sprawa - nie można tego zakwalifikować jako samochód i nawet ma się na to papiery.

[hak64]

Napisał Karwos00 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

To że można coś zarejestrować nie znaczy że trzeba

Otóż problem tkwi nie w tym, że dokumenty pozwolą, czy nie. Istotą rzeczy jest fakt, że w razie "W", to coś nie miało ubezpieczenia. Kolega bujał się z problemem przez 6 lat, a wygrał tylko dlatego, że choć wozidło miało silnik samochodu, to cała reszta przypominała raczej połączenie taczki z klatką na tygrysa.

[Brzoz3k]

Hmmm... Jeżeli auto zostanie skradzione to bardziej skomplikowany przypadek.

Jest jeszcze inna sytuacja. Zobacz jak jest z motocyklami, które nie posiadają homologacji, wszystko jest pięknie do czasu póki nie zrobisz komuś krzywdy np grzybiarzowi. To, że teren jest prywatny też mało znaczy, bo jeżeli kogoś na nim potrącisz to nie będzie miało to znaczenia - pamiętaj, że nawet w przypadku obrony koniecznej w naszym kraju sprawa wyrządzenia szkody na ciele sprawcy wcale nie jest oczywista. Ubezpiecziele oferują ubezpieczenie po numerze VIN, bez konieczności rejestracji. Radzę podejść do tego bardziej pod kątem szkody na kimś wyrządzonej na terenie prywatnym niż rozważać opcję kradzieży.

[Karwos00]

Jeżeli to właściciel lub ktoś inny ale na terenie właściciela wyrządzi jakąkolwiek szkodę to wiadomo, że na drodze cywilnej można dochodzić wszystkiego.

Ale W przypadku kradzieży części które wyglądają jak samochód (zgłoszonej kradzieży) właściciel nie ponosi odpowiedzialności za szkody przez to wyrządzone - jak sam zauważyłeś nie ważne co to jest - ważne jak to zostanie zakwalifikowane - a jeżeli jest to coś na co się ma papier - czyli część - a to nie podlega ubezpieczeniu OC. Sprawca mógł to przecież ukraść i naprawić i kogoś przejechać.
Gdyby było inaczej to samochody na złomie ale mogące się poruszać musiałyby mieć OC bo w przypadku kradzieży/przywłaszczenia i spowodowania szkody właściciel rzeczy nie dopuszczonej do ruchu byłby posądzony o brak OC bo przecież pojazd się porusza.

Na pewno nie można wszystkiego przewidzieć ale jak przedmiot jest zakwalifikowany jako część to i dla sądu jest to część lub zbiór części.

Kiedyś kupiłem samochód w USA i podczas próby rejestracji (oclone jako samochód - runs and drive) urząd odmówił rejestracji bo faktura na samochód była zatytułowana jako Rachunek za części, Mimo aktu własności samochodu z adnotacją że samochód może zostać dopuszczony do ruchu po przejściu odpowiedniego przeglądu dopuszczającego. Dopiero Ministerstwo Infrastruktury... stwierdziło, że samochód spełnia wszelkie wymogi rejestracji w kraju (miał wszelkie badania techniczne itp) A urząd błędnie przyporządkował samochód jako części tylko na podstawie nagłówka faktury (byłą to firma handlująca częściami i samochodami) nie biorąc pod uwagę faktycznej kwalifikacji pojazdu według posiadanego aktu własności określającego przedmiot jako pojazd osobowy.

Gdyby w akcie własności była zaznaczona inna kwalifikacja przedmiotu - rejestracja w żadnym wypadku nie byłaby możliwa. Może dopiero po nadaniu nowego vinu i rejestracji jako SAM - ale nie wiem czy to w przypadku normalnego samochodu byłoby możliwe.

[hak64]

Napisał Karwos00 Goście nie mogą oglądać obrazków w postach. Zarejestruj się klikając tutaj aby uzyskać pełen dostęp do forum.

właściciel nie ponosi odpowiedzialności za szkody przez to wyrządzone - jak sam zauważyłeś nie ważne co to jest - ważne jak to zostanie zakwalifikowane - a jeżeli jest to coś na co się ma papier - czyli część - a to nie podlega ubezpieczeniu OC.

Gdyby to było tak proste, jak napisałeś, to nie było by problemu. Zauważ, że w zdarzeniach zakwalifikowanych jako wypadek (przestępstwo z art 177 kk, a nie daj Bóg z § 2 /śmiertelny/) postępowanie prowadzi nie tylko do ustalenia sprawcy, ale także okoliczności. Jeśli w toku takich czynności okaże się, że Pan X miał na terenie swojej posesji sprawny pojazd silnikowy, będący w rzeczywistości samochodem i tenże pojazd został mu skradziony, po czym sprawca kradzieży spowodował wypadek, to:
-należy ustalić, czy pojazd był prawidłowo zabezpieczony (dostęp do kluczyków),
-czy podlegał obowiązkowi rejestracji (tu z pewnością będą wątpliwości, a jeśli tak - to ekspertyza biegłego),
Niezależnie od czynności stricte procesowych, rodzina ofiary może wytoczyć proces cywilny, zarówno sprawcy (za czyn), jak i właścicielowi, przy czym tu jest już znacznie szerszy zakres możliwości (brak zabezpieczeń przed kradzieżą, brak ubezpieczenia, brak wyposażenia /pasy bezpieczeństwa, inne/, brak osłon na elementach wirujących /wał, itp/).
Tak więc kolego Tomaszu, nie mów mi, że właścicielowi nic nie grozi, bo w najlepszym przypadku, skończy się - tak jak z moim kumplem - 6 letnią tułaczką po sądach, przy czym należy mieć świadomość, że adwokaci w naszym kraju nie działają na zasadzie wolontariatu...